Amerykanie zakochani w polskiej kiszonce. Odkryli jej prozdrowotne właściwości
Według grupy badaczy produkty poddane fermentacji mlekowej mają zbawienny wpływ na nasz układ pokarmowy. Kiszenie jako forma konserwacji warzyw nie tylko gwarantuje zachowanie pełni składników odżywczych produktów, ale również cenione jest ze względu na swoją naturalność – to proces biologiczny.
Kiszonki starsze od Rzymian
Liczne źródła historyczne podają, że kiszenie znane jest człowiekowi niemalże od zarania dziejów. W czasach starożytnego Rzymu kiszenie było chlebem powszednim dla ówczesnych kucharzy.
Praktyka ta zyskała również zwolenników w Europie północnej, środkowej i wschodniej, a także Azji, Chinach, czy Korei, stając się integralną częścią diety wielu mieszkańców.
Naukowcy zachwyceni prozdrowotnością kiszonek
Chociaż kiszonki nie są dla Amerykanów czymś nowym, badania naukowców rzucają nowe światło na ten przysmak. Wynika z nich, że kiszonki, a w szczególności kiszona kapusta, przyczynia się do zachowania integralności komórek jelitowych i wspiera procesy metaboliczne, czego nie robi kapusta niefermentowana.
Niektóre metabolity, które znajdujemy w kiszonej kapuście, to ten sam rodzaj metabolitów, które, jak odkryliśmy, są wytwarzane przez mikrobiom jelitowy. To daje nam o trochę więcej pewności, że powiązanie, które znaleźliśmy między metabolitami w kiszonej kapuście a dobrym stanem jelit, ma sens – wskazuje prof. Maria Marco z Wydziału Nauki o Żywności i Technologii.
Specjalistka dodaje, że – patrząc wyłącznie pod kątem metabolizmu – nie ma znaczenia, czy samodzielnie przygotujemy kiszoną kapustę, czy też kupimy ją w sklepie. Oczywiście walory smakowe w badaniach grały drugoplanową rolę.
Kiszonki receptą na długowieczność?
Prof. Marco uważa, że dieta oparta na kiszonkach oraz dużej ilości błonnika pokarmowego pochodzącego z owoców i warzyw może przyczyniać się do zmniejszenia stanów zapalnych w organizmie i poniekąd wpływać nasze samopoczucie i długość życia.
Niewielka ilość kiszonej kapusty może wiele zdziałać. (…) Powinniśmy pomyśleć o włączeniu tych fermentowanych produktów do naszej regularnej diety, a nie tylko jako dodatku do naszych hot dogów – humorystycznie pointuje wyniki badań.